- Plany naszej spółki, Polenergii Biogaz, zakładają budowę kilkunastu biogazowni odpadowych w całym kraju. Między innymi rozpatrujemy projekt stworzenia biogazowni pod Środą Wielkopolską, ale decyzje jeszcze nie zapadły - mówi Marta Wysocka, rzecznik prasowy Kulczyk Investments. - Obecnie jesteśmy na etapie opracowania raportu o oddziaływaniu tej inwestycji na środowisko - dodaje przedstawicielka Kulczyk Investments.
Lokalizacja biogazowni
Biogazownia o mocy około 1,5 MW miałaby powstać między Topolą a Jarosławcem. Sołtys Topoli Eugeniusz Karpiński, o możliwości powstania biogazowni dowiedział się dopiero podczas rozmowy z "Głosem Wielkopolskim". Jednak, jak twierdzi, nowa inwestycja raczej nie będzie uciążliwa dla mieszkańców.
- Przypuszczam, że będą wykorzystywać odpady z pobliskiej hodowli krów. Do tych specyficznych zapachów z fermy już się przyzwyczailiśmy, a bioga-zownia chyba nie będzie już bardziej uciążliwa - uważa sołtys. Wtóruje mu Wojciech Ziętkowski, burmistrz Środy Wielkopolskiej.
- Sądzę, że nowa instalacja co najwyżej zredukuje te uciążliwe zapachy, ponieważ obornik nie będzie już wywożony na pobliskie pola - mówi szef średzkiej gminy.
Burmistrz cieszy się także, że firma Jana Kulczyka może wybrać na miejsce inwestycji właśnie średzką gminę i liczy, że inni inwestorzy także zainteresują się ulokowaniem w okolicach Środy instalacji związanych z "zieloną energią".
- Obecnie poza tą inwestycją w Topoli, biogazownie może stworzyć koncern Pfeifer & Langen Polska, do którego należy średzka cukrownia. Kolejna taka instalacja powstanie przy naszej oczyszczalni ścieków. Chcemy także, aby powstały kolejne fermy wiatrowe w naszej gminie - podaje Wojciech Ziętkowski.
Według wstępnych planów uwarunkowania przestrzennego, nad którymi pracuje magistrat, pod Środą Wielkopolską mogłoby powstać nawet do 70 kolejnych turbin wytwarzających energię z wiatru.
- Dzięki temu wpływy z podatków do gminnego budżetu wrosną o około 60 tysięcy złotych. Także dzierżawcy gruntów mogą zyskać na takich inwestycjach. Roczny przychód można liczyć do 20 tysięcy złotych - podaje burmistrz.
Zanim jednak spółka Jana Kulczyka zdecyduje się na inwestycję pod Środą, przedstawiciele firmy będą chcieli spotkać się z mieszkańcami Topoli.
- Jeżeli decyzja będzie pozytywna, to - podobnie jak w przypadku innych naszych projektów - zadbamy o profesjonalną i rzetelną komunikację z lokalną społecznością. Nasi przedstawiciele przeprowadzą konsultacje społeczne i zadbają o odpowiednio wcześniejsze poinformowanie wszystkich zainteresowanych - zapewnia Marta Wysocka.
Kłopotliwa lokalna społeczność
Trudno się dziwić takiemu postępowaniu. Po pierwsze, spółki Jana Kulczyka chcą działać zgodnie z założeniami biznesu społecznie odpowiedzialnego. Po drugie, podobne inwestycje w Wielkopolsce już nie doszły do skutku ze względu na protesty lokalnej społeczności. Tak było chociażby w Śnieciskach w gminie Zaniemyśl. Tam niemal wszyscy mieszkańcy wsi podpisali się pod protestem do wójta przeciwko powstaniu biogazowni w pobliżu ich miejscowości. Ostatecznie inwestor zawiesił realizację tego projektu.
Polenergia Biogaz pozyskuje i wykorzystuje biogaz wyprodukowany z odpadów organicznych w biogazowniach przemysłowych i rolniczych oraz biogazu ze składowisk odpadów komunalnych. Firma do końca przyszłego roku zamierza uruchomić co najmniej 10 biogazowni odpadowych w całym kraju.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?