"Pan Niewidomy" - bo tak go nazwali internauci, dobrze znany jest poznaniakom, a w szczególności pasażerom MPK. Żebrze bowiem w pojazdach komunikacji miejskiej. Źle znosi odmowę. Jest natarczywy. Niewybrednie komentuje. Tak twierdzą świadkowie.
Zobacz też: Pan Niewidomy z Poznania: Nie jestem zachłanny - muszę dbać o rodzinę. To jest nagonka na kalekich!
Pięćdziesięciolatek to mieszkaniec Dolska. Podobno zaczynał na placu Wielkopolskim od zbierania pieniędzy na operację matki. Później rozpoczął "kwestowanie" w tramwajach. W marcu 2013 roku został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut natarczywego i oszukańczego żebractwa. Podejrzewano, że "Pan Niewidomy" oszukuje, ale biegły okulista stwierdził, że Piotr J. faktycznie nie widzi.
- Jestem w pełni osobą niewidomą, w powszechnym tego słowa rozumieniu – zapewnia "Pan Niewidomy". - Już w przeszłości w oczach opinii publicznej robiono ze mnie przestępcę, nawet sąd i prokuratura zrobiły ze mnie bandziora – żali się.
Trzeba pamiętać, że w Polsce żebractwo nie jest zakazane. Wykroczeniem staje się wtedy, gdy obwiniony ma z czego żyć lub jest zdolny do pracy. Albo oszukuje czy czyni to w sposób natarczywy.
- Pomoc ma być aktem dobrej woli darczyńcy - nie wymuszenia - powiedziała sędzia Adamiec. Tymczasem Piotr J. wielokrotnie zaczepiał każdego pasażera, a ich odmowy niewybrednie komentował.
Orzeczenie można zaskarżyć.
Zobacz też: "Pan Niewidomy" z Poznania stanął przed sądem
Skomentuj:
Pan Niewidomy skazany, ale nie ukarany
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?