Pijany uciekał policji z 4 letnim dzieckiem po kolizji na S5. Zatrzymano go dopiero w lesie

Do pościgu doszło w środę wieczorem, ale jeszcze wczoraj wobec sprawcy prowadzone były czynności. Dziś policja ujawniła okoliczności sprawy. Po 18.30 w środę dyżurny leszczyńskiej Policji otrzymał informację, że na drodze ekspresowej S5 na terenie powiatu rawickiego doszło do kolizji dwóch pojazdów, a sprawca tego zdarzenia, kierujący touranem odjechał w stronę Leszna.

Za autem ruszył patrol policji, który zauważył tourana wjeżdżającego do lasu. Pościg zakończył się kilkaset metrów dalej.

- Po otwarciu drzwi kierowcy z samochodu wydobyły się wyraźnie wyczuwalne opary alkoholu. Na podłodze po stronie pasażera leżały puste puszki po piwie, a kierowca volkswagena był kompletnie pijany. Jednak najbardziej funkcjonariuszy zaskoczył widok siedzącego na tylnej kanapie 4-latka, który w żaden sposób nie był zabezpieczony na czas podróży, a na domiar złego siedział pomiędzy poprzewracanymi samochodowymi fotelikami dziecięcymi – mówi Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.

Alkomat wykazał 2.5 promila alkoholu. 32-latek z powiatu średzkiego nie miał też przy sobie prawa jazdy. W czasie gdy ojciec czekał w policyjnej celi i trzeźwiał, jego 4-letni synek do czasu przyjazdu matki musiał trafić pod opiekę rodziny zastępczej. Opuścił ją po kilku godzinach.

Wczoraj, gdy wytrzeźwiał 32 latek usłyszał serię zarzutów, za które grozi mu do 5 lat więzienia.