Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pytanie roku: Którędy pojedzie szybka kolej na lotnisko?

Krzysztof Szendzielorz
Za cztery lata szybka kolej na lotnisko ma być gotowa. Na razie nie ma nawet projektu
Za cztery lata szybka kolej na lotnisko ma być gotowa. Na razie nie ma nawet projektu Fot. Marcin Oliva Soto
Pociągiem z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach mamy pojechać za ponad cztery lata. Na razie zabezpieczone są 52 mln złotych na przygotowanie pełnej dokumentacji tego projektu. Razem z jedną z niemieckich firm zajmuje się tym spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Są już jednak opóźnienia.

Najpierw czekaliśmy na wyłonienie firmy, która dokumentację przygotuje. Teraz PKP PLK, przedstawiając kolejne warianty tras, musi zmagać się z protestami mieszkańców z gmin Bobrowniki i Ożarowice.

A przecież jeden z wielu wariantów trasy szybkiej kolei miał być wybrany do końca tego roku. Teraz Zbigniew Młokosiewicz, kierownik kontraktu z PKP PLK mówi, że ten wariant będzie znany pod koniec stycznia 2010 roku.

- Mieszkańcy Bobrownik nie zgadzają się na żaden wariant linii kolejowej, przecinającej teren gminy - mówi Zofia Krzykawska ze wsi Siemonia w gminie Bobrowniki. Krzykawska przedstawiła to stanowisko w ubiegłym tygodniu na zebraniu we wsi Tąpkowice w gminie Ożarowice. Ich mieszkańcy też negatywnie oceniają plany budowy kolei.

Przypomnijmy, że pociąg musi zatrzymywać się na stacjach w Katowicach, Chorzowie Batorym, Bytomiu, Piekarach Śląskich, by w końcu dojechać na lotnisko. Ma to trwać ok. 30 minut. Na końcowym odcinku trasa kolejowa musi przebiegać przez gminy Bobrowniki i Ożarowice. Chociaż były także brane pod uwagę dwie koncepcje przebiegu linii przez Świerklaniec z pominięciem gminy Bobrowniki. - Wariant przez Świerklaniec nie jest już właściwie brany pod uwagę, dlatego, że na przeszkodzie stoi zabytkowy park i szkody górnicze - mówi Młokosiewicz.

Na spotkaniu w Tąpkowicach mieszkańcy poznali co najmniej sześć tras, oznaczonych różnymi kolorami. Większość z nich zakłada, że skład pociągu ma rozwijać prędkość do 160 km/h. Te najbardziej jednak ingerują w zabudowę mieszkaniową. - Zielona trasa przebiega centralnie przez moją nieruchomość. Trzy miesiące temu skończyliśmy budować dom. Szukaliśmy tej działki trzy lata. Podoba nam się otoczenie i sąsiedzi - mówił Zbigniew Mastalerz z Tąpkowic.

Młokosiewicz w Tąpkowicach zaprezentował też na mapach linię w kolorze niebieskim. To jest propozycja przebiegu trasy władz Ożarowic i tarnogórskiego starostwa. Według tej koncepcji, linia prowadzona jest po terenach, które należały do byłej kolei piaskowej lub są własnością Skarbu Państwa. Pociąg tą trasą jechałby z prędkością 120 km/h w czasie 34,5 minuty. To około 6,5 minuty więcej od najkrótszej trasy. Linia biegłaby między wsią Niezdara i zbiornikiem Kozłowa Góra, a następnie wpadała do Wymysłowa. Koncepcja na mapie nie ingeruje w zabudowę na terenie powiatu tarnogórskiego. Stanisława Nowak z Niezdary dopytywała jednak, jaka ma być odległość skrajnego toru od zabudowań. Dowiedziała się, że 30 metrów, a szerokość pasa kolejowego to 90 metrów. To może oznaczać, że trzeba będzie wyburzyć jej dom. Młokosiewicz podkreślał jednak, że na podstawie wycen rzeczoznawców właściciele nieruchomości dostaną odszkodowania. Ale w Tąpkowicach nie brakowało głosów, które w ogóle negowały sens budowania szybkiej kolei. - Dlaczego ta kolei ma iść przez Ożarowice? - pytali ludzie. - Bo tutaj jest lotnisko - odpowiadał Józef Piernikarz, przewodniczący Rady Gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto