Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚREM - Bezdomny odpowie za próbę gwałtu

Eliza Mączka
Za próbę gwałtu sąd może skazać mężczyznę na 12 lat pozbawienia wolności
Za próbę gwałtu sąd może skazać mężczyznę na 12 lat pozbawienia wolności Eliza Mączka
Krzysztof K. może zostać skazany za próbę gwałtu na śremiance. Jak sam twierdzi, jeśli do tego dojdzie, może odebrać sobie życie. – Nigdy nie pogodzę się, jeśli zostanę skazany za coś, czego nie zrobiłem – mówi Krzysztof K., oskarżony o próbę gwałtu. – Jestem biednym człowiekiem, ale nie jestem bestią, która nie ma uczuć – dodaje. Innego zdania jest prokuratura w Śremie.

– Zakończono już zbieranie materiału przygotowawczego w sprawie przeciwko Krzysztofowi K. – informuje Jarosław Żak, prokurator rejonowy w Śremie, który niedawno skierował akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Śremie.

34-letni mężczyzna będzie odpowiadał za usiłowanie gwałtu oraz prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Za pierwszy czyn grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, za drugi do roku za kratami.

– Krzysztof K. nadal przebywa w Areszcie Śledczym w Śremie – mówi Jarosław Żak. Trafił tam 27 czerwca, w tym samym dniu, w którym młoda śremianka zgłosiła policji, że usiłowano ją zgwałcić. Do napaści miało dojść w parku Puchalskiego.

Według śremianki, kiedy ta przechodziła przez jedną z parkowych alei, została zaatakowana przez mężczyznę. Napastnik na jej widok miał podciągnąć opuszczone spodnie, po czym rzucił się na nią, przewrócił na ziemię i próbował zgwałcić.

Kobieta zdołała się wyrwać agresorowi i uciekła. Od razu udała się na komendę śremskiej policji. Wersja oskarżonego o tę napaść Krzysztofa K. różni się od tej, którą przedstawiła młoda śremianka.

– Jest mi ogromnie wstyd jako człowiekowi i mężczyźnie, że tą panią spotkało coś takiego. Lecz nie ja jestem sprawcą tego czynu – mówi Krzysztof K.
Mężczyzna jak twierdzi, jechał rowerem. W pewnym momencie dostał SMS-a od swojej narzeczonej, więc się zatrzymał, aby go przeczytać. – W trakcie odczytywania wiadomości podjechało do mnie dwóch chłopaków. Zostałem przewrócony – twierdzi bezdomny. Sprawcy mieli go pokopać, zabrać telefon i koszulkę oraz uszkodzić koło w rowerze.

– Zerwałem się na nogi i uciekałem. Jadąc bardzo szybko na uszkodzonym rowerze, oglądałem się za siebie, czy nadal mnie nie gonią. W pewnym momencie wpadłem na kogoś i przewróciłem się. Po krótkiej szamotaninie krzyknąłem przepraszam, po czym podniosłem rower i dalej pojechałem – twierdzi Krzysztof K.
Zastanawiające jest, że 34-latek miał zostać zaatakowany przy dworcu PKP i uciekał uszkodzonym rowerem aż do parku Puchalskiego, wciąż oglądając się za siebie. Krzysztof K. ma nadzieję, że znajdą się świadkowie, którzy potwierdzą jego wersję wydarzeń z końca czerwca.

– Oskarżony nie przyznaje się do winy, jednak jego relacja nie znalazła potwierdzenia w toku postępowania – mówi Jarosław Żak. – Z materiału dowodowego wynika, że Krzysztof K. dopuścił się przedstawianych mu zarzutów – dodaje.

Dodatkowo jego sytuację pogarsza fakt, że był pijany, kiedy został zatrzymany. Policja stwierdziła u niego 0,75 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego przeszłość także nie stawia go w korzystnym świetle. Krzysztof K. nie ma stałego miejsca zamieszkania. Jakiś czas mieszkał w hostelu w Nochowie. Według mieszkańców Nochowa nie można mu ufać.

– Zawsze obiecywał poprawę, niestety, były to tylko puste słowa – mówi jeden z mieszkańców hostelu. Na dodatek oskarżony już raz trafił za kraty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srodawielkopolska.naszemiasto.pl Nasze Miasto