ŚRODA WLKP - W średzkim liceum pojawił się e-dziennik

E-dziennik pojawił się w Liceum Ogólnokształcącym w Środzie Wlkp. niedawno. I chociaż bazę nadal stanowi ten papierowy, uczniowie i nauczyciele musieli się przekonać do nowej formy nadzoru. Jak zauważa dyrekcja placówki, innowacyjny dziennik ma sporo zalet. M.in. chodzi o łatwiejszy kontakt nauczycieli z rodzicami.
– Rodzic poprzez dziennik ma na bieżąco wgląd w nieobecności dziecka i oceny – mówi Małgorzata Kaczmarek, wicedyrektor szkoły. – W minionym roku szkolnym prowadziliśmy ewaluację wewnętrzną poświeconą frekwencji i okazało się, że trzeba popracować trochę nad obecnością uczniów, chodziło zwłaszcza o wyeliminowanie nieobecności na pojedynczych lekcjach – dodaje.

Przeprowadzona ankieta wśród rodziców oraz uczniów pokazała, że propozycja wprowadzenia e-dziennika spotkała się dużym zainteresowaniem. Rodzic z każdego miejsca, gdzie ma dostęp do internetu może zajrzeć, czy dziecko jest w szkole.

– Z kolei dla dyrekcji e-dziennik jest jednym z narzędzi nadzoru. Mamy stały wgląd w to, co robią nauczyciele. Wiemy, jak pracują. Dziennik umożliwia również kontakt z wszystkimi rodzicami jednocześnie, czy to poprzez „tablicę ogłoszeń”, czy drogą mailową – tłumaczy wicedyrektor.
– Licencja wyniosła nas 1290 złotych – mówi Emilia Ostrowska, dyrektor LO. – Ale skorzystaliśmy z promocyjnej ceny, dodatkowo część kosztów pokryła jedna z fundacji – dodaje.

Dziennik elektroniczny ma być kolejnym krokiem w stronę lepszego przygotowania uczniów do matury. – Wiemy, że sukcesy naszych uczniów zależą nie tylko od nauczycieli, ale także i rodziców. Tylko dzięki takiej współpracy uczniowie będą osiągać coraz lepsze wyniki w nauce i po wyjściu z naszego liceum będą mieli możliwość zostać kimkolwiek zechcą – podkreśla dyrektorka.

Chociaż powszechność dziennika odsłoniła pewne niedociągnięcia techniczne, nad usunięciem których szkoła obecnie pracuje. – Żeby wprowadzać wszystkie dane na bieżąco, nauczyciele muszą mieć podczas lekcji dostęp do inter-netu oraz komputer czy laptop. Gdy pojawia się jakikolwiek problem z siecią, mogą jednak wypełniać specjalne karty, które są w ciągu dnia dwa razy skanowane. Tak więc jest to może nie tyle wada, co utrudnienie, które na pewno pokonamy – mówi Małgorzata Kaczmarek.

– Nie ukrywam, że jako językowiec może nie byłam przeciwko, ale zdawałam sobie sprawę, ile pracy więcej czeka mnie z nowym, kolejnym dziennikiem – mówi Barbara Jahns-Schröter, nauczycielka języka niemieckiego. – W naszej szkole nauka pierwszego języka obcego odbywa się kursowo, co oznacza, że prowadzimy już osobno dzienniki grupowe. Dane z tych dzienników musimy przenosić do tych klasowych. Ponadto w danej grupie mamy uczniów z różnych klas na jednym poziomie – dodaje.

Jeżeli na jednej godzinie lekcyjnej jest na przykład pięć grup angielskich i cztery niemieckie, to dotarcie przez dziewięciu nauczycieli do jednego dziennika jest trudne do wykonania. Kobieta przyznaje, że jednak w praktyce wszystko okazało się mniej skomplikowane i teraz już widzi same plusy dziennika.
Z kolei uczniowie nigdy nie będą do końca zadowoleni z większej kontroli, ale i oni dostrzegli zalety dziennika.

– W każdej chwili mogę zobaczyć, jaką mam ocenę – mówi Ola, uczennica gimnazjum, które jako pierwsze w Środzie wprowadziło e-dziennik. – Albo czy na przykład udało mi się poprawić jakąś ocenę – dodaje. Zdarza się, że niektóre lekcje ma tylko raz w tygodniu, ale teraz już po dwóch dniach wie, co dostała ze sprawdzianu.