Średzianin wszedł na Śnieżkę w samych szortach. Zobaczcie, jak to zrobił

Rafał Jaśkowiak tego typu nietypowymi pomysłami zainspirował się oglądając film, na którym kilka osób weszło na Śnieżkę w samych szortach. Od tego momentu wiedział, że sam musi to zrobić i zaczął się do tego przygotowywać.

Drążąc temat udało mi się znaleźć więcej osób, które już wchodziły lub szykują się do wejścia. Udałem się na szkolenie z obcowania z zimnem w Przesiece z Maciejem Szyszką i kilka miesięcy później byłem gotowy do pierwszego wejścia

– mówi Rafał Jaśkowiak.

W tym roku wejście na szczyt zajęło mu około trzy i pół godziny. Sama droga na szczyt to około 70 minut.

Wejście czarnym szlakiem jest dość specyficzne. Pierwsze 3km to dość mocne podejście. Przy dobrym tempie organizm wytwarza tyle ciała, że praktycznie nie czuć zimna. Po tym odcinku wychodzimy na otwartą przestrzeń, co wiąże się z silnym wiatrem. Tam bywa już różnie. Jeśli wiatr jest silny i do tego pada śniegu, to skóra bardzo mocno dostaje od zimnego i rozpędzonego śniegu. Ogólna zasada jest prosta

— nie zatrzymywać się idąc w szortach – dodaje Rafał.

Rafał Jaśkowiak zdaje sobie sprawę, że tego typu działania nie są powszechne. Jak mówi - są dwa typy ludzi. Osoby, które widzą to pierwszy raz są zazwyczaj w szoku, że tak się da. Drugi typ to osoby, które już to widziały i nie robi to na nich wrażenia. W większości przypadków odbiór jest pozytywny.